Co roku robię mnóstwo przetworów, w tym sezonie postanowiłam co nieco udokumentować :)
Dostałam "trochę" jabłek od znajomych, z których zrobiłam musy
(np. do szarlotki lub naleśników, moje dzieci uwielbiają)
Eksperymentalne nalewki z kaliny i z czarnego bzu ...
Mirabelki przywiezione z wycieczki rowerowej ...
Jeżyny z ogrodu, mamy już soki, dżemiki i nastawioną nalewkę, a codziennie nowe owoce dojrzewają ...
Pomidorki i ogórki w ilościach hurtowych, przed i po ;)
To oczywiście nie wszystko, były jeszcze śliwki, gruszki, nalewka z mahonii (ciekawe co wyjdzie),
jarzębina no i teraz grzyby, które nareszcie się wysypały ;)
Nie nudzę się :)
Pozdrawiam Was serdecznie :*