Ja namiętnie :)
Co się da zamykam w słoiczkach. Efekt na zdjęciu. Są jeszcze słoje z nalewkami (dochodzą), na parapecie fermentuje ocet, zioła i owoce wysuszone Emotikon smile Zima mi nie straszna.
A z niedzielnej przejażdżki rowerowej nawiozłam nowych skarbów.
Na nalewki, na suche bukiety i na kompoty i ciasto :)
Dziś idę do sąsiadki na aronię, będą kolejne soczki i oczywiście nalewka.
Efektywnego dnia Wam życzę :)
Mmm pysznie :) U nas w tym roku dwa rodzaje wina, 2 rodzaje nalewki, pikle w dwóch zalewach, buraczki na zimę i zakwas buraczany na barszczyk, gruszki w syropie i przecier pomidorowy. Odpuściłam sobie dżemy i konfitury, bo został jeszcze spory zapas z zeszłego roku. Grunt to odpowiednio duża spiżarnia! ;)
OdpowiedzUsuńU mnie też sporo. Przed wczoraj powstał sok śliwkowy i powidła śliwkowe, a dzisiaj sok z czarnego bzu
OdpowiedzUsuńTo dobrze, że tradycja w narodzie nie ginie :)
OdpowiedzUsuńBędziemy miały smaczną zimę ;)
Podziwiam! Ja mam właśnie w solance 6 kg ogórków pociętych w plastry, które czekają na upakowanie w słoiki;)
OdpowiedzUsuń