Po zeszłorocznym sukcesie :)w tym roku po raz drugi
nastawiłam kilka nalewek :)Z owoców pigwowca,
które w tym sezonie owocowały wyjątkowo obficie
- z pestkami i bez :) oraz z jeżyn
Przed chwilą zalałam jarzębinówkę, pierwszy raz, zobaczymy co wyjdzie ...
A to gotowe jeżynówki, którymi się chętnie delektujemy wieczorową porą :)
Chciałam jeszcze zrobić z owoców dzikiej róży,
ale to już chyba za późno, zostawię sobie na przyszły rok :)
Na zdrówko :)
ale to już chyba za późno, zostawię sobie na przyszły rok :)
Na zdrówko :)
Mniami :) jak ja uwielbiam nalewki domowej roboty :) sama wieczorami popijam aroniówkę :) polecam :)
OdpowiedzUsuńu mnie owoce pigwowca też się "przetwarzają", pierwszy raz robię nalewkę, ciekawa jestem czy mi wyjdzie;
OdpowiedzUsuńpozdrawiam :)
;-) A ja tu nic nie mogę ... Pozdrawiam ;-)
OdpowiedzUsuńZ róży w sam raz teraz bo owoce muszą być przemrożone :) Z takich przynajmniej robi sie u nas w domu.
OdpowiedzUsuńSłoje z nalewkami wyglądają zachęcająco :)
OdpowiedzUsuńU mnie owoce pigwowca leżą pod krzakiem i zastanawiałam się co z nimi zrobić :)
OdpowiedzUsuńWidzę że dzielimy niejedną pasję...
OdpowiedzUsuńZ jeżyn jeszcze nie robiłam, ale z pigwowca i owszem najgorsze to obieranie. Proponuję z suszu wspaniała bożonarodzeniową, przepis u mnie na blogu podałam w zeszłym roku w grudniu, ale tera ostatni dzwonek żeby ją zrobić. Mam zamiar jeszcze żurawinę nastawić, a jarzębina i dzika róża jak najbardziej po przemrożeniu... mniam ale bym posmakowała tej jeżynówki...
Lubię pigwówkę.Pigwa ma dużo witamin ,smakuje że ho ho.Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńAle czaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaad!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńmniam, wyglądają bardzo smakowicie:) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńAle smaka mi narobiłąś
OdpowiedzUsuńPyszne są takie domowej roboty nalewki:)
aaa, nalewki!!!
OdpowiedzUsuńmnie się pokończyły, a teściowa nie chce robić nowych... chyba też będę musiała się nimi zająć sama...
ja w tym roku też nastawiłam :) - owocową mieszankę, śliwowicę i maciupki słoiczek dzikiej róży, bo obieranie mnie pokonało ;) Na jarzębinę się zasadzam, a pigwowiec czeka na obranie :) Tylko etykiet takich ładnych nie mam ;)
OdpowiedzUsuń